Mój syn Jakub Chrabański jest podopiecznym fundacji od stycznia bieżącego roku, niemniej jednak z Fundacją byliśmy związani od początku jej istnienia. Pomoc jaką mój syn otrzymał ze strony fundacji ma bardzo szeroki zakres. Jest to pomoc zarówno w postaci możliwości gromadzenia i pozyskiwania środków finansowych na subkonto Jakuba w Fundacji, jak też działania mające promowanie różnego rodzaju inicjatyw, których celem nadrzędnym będzie pomoc finansowa ze strony potencjalnych darczyńców. Członkowie Fundacji „LUDZIE SERCA” biorą czynny udział w wielu akcjach promując swych podopiecznych. Dzięki tej pomocy są gromadzone środki finansowe niezbędne w leczeniu dziecka przewlekle chorego.
Dzięki zaangażowaniu fundacji uzyskaliśmy nieocenioną pomoc pełniącą ważną rolę w leczeniu naszego syna. To dzięki wspaniałym ludziom – wolontariuszom fundacji uzyskaliśmy liczne wskazówki dotyczące konsultacji zagranicznych w sprawie dalszego leczenia. Mając na uwadze najwyższe dobro mojego syna, wszyscy członkowie fundacji angażowali się czynnie poprzez tłumaczenie dokumentacji oraz prowadzenie rozmów z tamtejszymi klinikami. Oferowana pomoc przerosła najśmielsze oczekiwanie i zatoczyła szeroki krąg, w który zostały włączane kolejne osoby do pomocy.
Fundacja również wspiera swoich podopiecznych pod hasłem „…bo nie tylko lekarstwa leczą…” . Akcja ta ma na celu wywołanie uśmiechu u schorowanych dzieci, dla których często szarą rzeczywistością jest ból, długie leczenie szpitalne, bądź żmudny proces rehabilitacji. Niespodzianki urodzinowe, bożonarodzeniowe, Zajączek, niespodzianki z okazji Dnia Dziecka dostarczają ogromną dawkę pozytywnej energii i zasługują na wielkie uznanie. Często prezenty te zakupywane były z prywatnych środków finansowych członków fundacji, świadczy to tylko i wyłącznie o wielkim sercu tych ludzi i ich poświęceniu, oddaniu, zaangażowaniu. W dzisiejszym zmaterializowanym i pędzącym naprzód świecie, takie gesty są rzadkością.
Fundacja wspiera swoich podopiecznych na wiele możliwych sposobów. Poprzez pomoc w pozyskiwaniu i gromadzeniu środków finansowych, pomoc materialną, propagowanie oraz czynny udział w akcjach zbierania plastikowych nakrętek, tworzenia plakatów, ulotek, stron internetowych, cennych wskazówek w sprawie leczenia dzieci, rozwiązywania problemów bieżących oraz jest wsparciem duchowym dla wielu zmęczonych i zrezygnowanych rodziców, którym przyszło stawić czoła wielu wyzwaniom związanym a chorobą dziecka, a które często są ponad siły zmęczonego chorobą dziecka – rodzica.
Moim zdaniem wszyscy członkowie fundacji to ciepli, pomocni, wrażliwi na cierpienie dziecka ludzie, bardzo mocno zaangażowani w pomoc na szeroką skalę. To kompetentni ludzie, którzy realizują postawione sobie cele, mając na uwadze najwyższe dobro dziecka. To dzięki ich pomocy, determinacji i akcji udało się uratować kilkoro dzieci, który, lekarze odmówili leczenia w Polsce i dzieci te zostały skierowane do opieki hospicyjnej, dziś czują się dobrze…myślę, że ten fakt mówi sam za siebie.
Podopieczni fundacji sa otoczeni wielozakresową pomocą, nie są tylko kolejnym podopiecznym, jak w wielu innych dużych fundacjach. Dzięki małej liczbie podopiecznych członkom fundacji dobrze znana jest sytuacja materialna, rodzinna, potrzeby danego podopiecznego i jego rodziny przez co pomoc skierowana jest właśnie indywidualnie.
Praca, jaką wkładają członkowie zarządu jest zapewne ogromna, a fakt, że robią to charytatywnie z potrzeby serca, a zapłatą jest jedynie satysfakcja, zasługuje na ogromne wyróżnienie.
Maria Chrabańska